wtorek, 16 grudnia 2014

Wanna czy prysznic? Oto jest pytanie!

W moim rodzinnym domu wanna miałam na codzień i bardzo się do niej przyzwycziłam, jednak z chwilą wyprowadzki musiałam przywyknąć do jej braku, ponieważ tu gdzie mieszkam był prysznic. Pamiętam jak brakowało mi wanny, jak przeklinałam prysznic i jego wady. Kiedy byłam w ciąży zatęskniłam jeszcze bardziej za wanną. Wiele razy wypominałam mężowi, że gdybym mieszkała u rodziców, to mogłabym skorzystać z wanny, a tutaj pozostaje tylko prysznic. Tęskniłam za chwilą relaksu i chwili tylko dla mnie. Wanna owszem była, ale nie była podłączona więc tylko mogłam pomarzyć o tych chwilach spędzonych sam na sam w wodzie.Chociaż wiem, że kąpiele w wannie mają swoje wady, to i tak bardzo mi brakowało wylegiwania się w wodzie.
  Kiedy Amelka przyszła na świat, kąpaliśmy ją w wanience plastikowej do zeszłego czwartku, ponieważ od czwartku w Naszym domu zagościła wanna, a Doskonałek szaleje wieczorem w wodzie. Nie ma nic wspanialszego od radosnego dziecka. W wanience plastkowej lubiła się kąpać, ale w takiej normalnej jest poprostu szał! Chlapanie, pływanie, próby nurkowania, teraz wiem, że nawet jak będziemy remontować łazienkę, wanna poprostu będzie musiała w niej być, już nie dla mnie, ale dla młodszego pokolenia. 
Jednak co Wam powiem to Wam powiem dziś nie wyobrażam sobie życia bez prysznica. Owszem kiedyś wystarczała mi tylko wannna, ale dziś nie umiem sobie wyobrazić codziennych kąpieli w wannie. Po pierwsze nie mam na to czasu, po drugie, prysznic tak fajnie odświeża :) Owszem z wanny będę korzystać, ale sporadycznie, częstszym gościem Wanny będzie napewno Amelka, która już rano wstaje i idzie w kierunku wanny i pokazuje paluszkiem i zaczyna pokazywać, że tu się kąpie. 
A jak to wygląda u Was wybieracie wannę, prysznic, a może to i to ?

środa, 10 grudnia 2014

Wyniki konkursu "Dziecko w świecie dżungli"

Kochani, chciałabym na początku podziekować za wszystkie zgłoszenia w konkursie, każde zdjęcie na chwilę przeniosło mnie doświata dzikich zwierząt, gdzie królowały dzieci. Jedno ze zgłoszeń wzbudziło we mnie dużo uśmiechu, jest to zgłoszenie, gdzie na zdjęciu znajduje się praca plastyczna 7 letniej Hani, która razem z tatusiem postanowili zawlaczyć o nagrodę w chwili kiedy mamusia leży w szpitalu i czeka na poród. Nagroda trafia zatem do siostry Hani i Taty Przemka!
Pozostałym bardzo dziękuje jeszcze raz za zgłoszenia, na pocieszenie dodam, że już niedługo kolejny konkurs z nagrodami. 
Pozdrawiam serdecznie!
A oto praca, która wygrywa:


piątek, 5 grudnia 2014

Doskonałe pierniczenie.

Dziś będzie zdjęciowo i piernikowo, wczoraj zabraliśmy się za tworzenie ciastek dla Mikołaja, który ma w nocy wpaść w odwiedziny i napełnić nasze skarpety.  Szczerze teraz powiem to było moje pierwsze pierniczenie i jestem zachwycona, teraz tylko pozostaje lukrowanie, ale na to mamy jeszcze troche czasu do świąt i chciałabym się zaopatrzyć do tego czasu w barwniki spożywcze co by było twórczo i kolorowo.  Amelka doskonale sobie poradziła w wycinaniu pierniczków, chociaż bardziej podobało jej się rozwalanie mąki po stole, lub robienie kulek z ciasta i rwanie go. Na przedstawionych zdjęciach przedstawiamy Pierniczenie w wykonaniu Doskonałka:









Piernikowe pozdrowienia :)

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Kalendarz Adwentowy - Opowieść Wigilijna.

Dzisiaj odwiedziła Nas Babcia Doskonałka z przecudownym prezentem - Kalendarzem Adwentowym, który odrazu skradł moje serce i oczywiście samej obdarowane Amelki, która jak po drzemce się zoorientowała, że kalendarza nie ma w miejscu, w którym go zostawiła, odrazu zaczęła płakać. Kalendarz jest wyposażony w 24 malutkie książeczki, które zawierają w sobie opowieści biblijne, bądź modlitwę, czy też kolędę i oczywiście malutkie piękne obrazki. Kalendarz wykonany jest solidnie, i już został przetestowany przez największego niszczyciela książeczek i jak narazie jest jak nowy. Jest wspaniały prezent dla małego, czy też większego dziecka. A co fajne? A to, że książeczki w Wigilię, możemy powiesić na choince. Uważam, że Babcia nie mogła lepiej trafić z prezentem, ja nadal jestem pod wrażeniem tego jakże pięknego kalendarza. 









Kalendarz adentowy wyd. Spólka Imprint

czwartek, 27 listopada 2014

Złote myśli - czyli Liebster Blog Award

Zawsze krzywo patrzyłam na te wszystkie nominacje Liebster Blog Award, ale tym razem biorę nominację, którą otrzymałam od Karoliny z The moments of life na "klatę" i udzielę odpowiedzi na 11 pytań, które zadała i sama nominuje 11 blogów, które podczytuje ukradkiem. Dlaczego tym razem odważę się wziąć udział w takiej akcji? Po pierwsze lubię blog Karoliny i nominacja z jej strony jest dla mnie zaskoczeniem, po drugie jest to wspaniała okazja żeby ujawnić się na kilku blogach i z roli tajemniczego , cichego czytelnika wejść w rolę aktywnego, udzielającego się, po trzecie macie okazję aby poznać mnie trochę. Tak więc do dzieła :)

 1. Góry czy morze?
Góry
2. Książka czy gazeta?
Książka
3. Aktywny wypoczynek czy lenistwo na kanapie?
Aktywny wypoczynek
4. Artykuł/książka, który/ą ostatnio przeczytałaś i wywarł/a na Tobie wrażenie?
"Dziewczyny z powstania" Anna Herbich
5. Co cenisz w blogach do których zaglądasz?
Szczery opis bycia matką, żoną, kobietą bez koloryzowania, a także pomysły na spędzanie wolnego czasu, urządzenie mieszkania, przepisy. Wszystko to co ma w niewielikim stopniu związek ze mną. 
6. Co Cię skłoniło do prowadzenia bloga?
Chęć oderwania się od codziennych obowiązków i stworzenia czegoś dla siebie i nie tylko. 
7. Jakie wartości cenisz w życiu prywatnym?
Szczerość i szacunek, to takie dwie wartości, które są dla mnie bardzo istotne. 
8. Co zmieniło w Tobie macierzyństwo?
Najbardziej zmieniło się moje podejście do życia. Teraz wiem po co żyję. I co najlepsze od kiedy Amelka jest na świecie, jestem bardziej zoorganizowana niż kiedyś.
 9.Moment, który zmienił Twoje życie?
Mogłabym napisać ślub, ale jednak to chwila w której dowiedziałam się, że zostanę mamą zmieniła moje życie o przynajmniej 180 stopni. 
10. Przesąd w który wierzysz i który praktykujesz?
Hmmm skoro jesteśmy przy temacie macierzyńskim, no to czerwona wstążeczka przy wózku, łóżeczku i medalik  (jedno z drugim się kłóci, ale to praktykowałam).
11. Gdybyś mogła cofnąć czas, aby zmienić tylko jedną rzecz co by to było?
Życie studenckie - którego wcale nie miałam.  Chociaż i bez tego nie narzekam na swoje życie :)

No to ja odpowiedziałam na pytania (przy tym czułam się jak bym wpisywała się komuś w Złote myśli), teraz czas na pytania z mojej strony, a także na nominację...

Pytania:
1. Impreza, domówka, czy gra w karty z przyjacielem w zaciszu domowego ogniska?
2. Twoja wymarzona praca to...
3. Człowiek, którego podziwiam...
4. Co jest dla Ciebie najtrudniejsze w prowadzeniu bloga?
5. Co czułaś kiedy pojawiły się "dwie kreski"?
6. Co przyjemnego zrobiłaś ostatnio dla siebie?
7. Najgorszy prezent na Święta/urodziny, który dostałam to...
8. Ile dzieci planujesz?
9. Twoja ukochana bajka z dzieciństwa to...
10. Pomysł na śniadanie dla dziecka?
11. Obcasy czy adidasy?

Nominacje:
1. Polishgirlolga
2. Dzieciorka
3. Jaśkowe Klimaty
4. Iza - łowca zabawek
5. JJ's Diary
6. Ladymami
7. Oliwia poznaje świat
8. Digusiowe manatki
9. Retro Moderna
10. Cwana Mama
11. Mama na pełnym etacie

poniedziałek, 24 listopada 2014

Poduszka z modlitwą COCCOLONE

Poduszeczka z paciorkiem trafiła do Nas w lipcu, na bardzo krótko, tak krotko, że nawet nie zdążyłam zrobić zdjęć. Dlaczego? Ponieważ zakupiliśmy ją dla małego Tomka z okazji Chrztu o którym pisałam w lipcu. Bardzo lubię takie pamiątki, a ta odrazu przykuła moją uwagę i byłam jej bardzo ciekawa. Kiedy przeczytałam opis, myślałam, że poduszeczka nagraną ma tylko jedną wersję modlitwy, a tu niespodzianka poduszeczka ma dwie różne piękne modlitwy. Głos nagrany w poduszce, to przemiły głosik dziecka, który odrazu zaciekawił Amelkę i ciężko było jej się rozstać z anielskim "jaśkiem". Poduszeczka jest przyjemna w dotyku i bardzo starannie wykonana. Do tego wszystkiego jest przepięknie zapakowana i moim zdaniem cena jej nie jest wygórowana. Poduszki są w dwóch wersjach kolorystycznych, więc i dla chłopca i dla dziewczynki. Jedynym minusem jest fakt, że nie mam możliwości wyhaftowania dedykacji ( w naszym przypadku miała być to krotka metryczka), ale producent miał w tym kierunku coś działać. Ja myślałam na daniu poduszeczki do osoby, która się takimi rzeczami zajmuje ale szczerze? Nie było na to czasu...Z całego serca mogę polecić Wam poduszeczkę z paciorkiem na rożne okazje, bo osoby obdarowane były pod wielki zaskoczeniem kiedy podeszliśmy z życzeniami i "uruchomiliśmy" modlitwę zamknięta w tak cudownej malutkiej poduszeczce, 

Był na blogu temat poduszek, ale o takiej poduszce jeszcze nie pisałam. Do tego postu skłonił mnie opublikowany konkurs na stronie COCCOLONE, do którego serdecznie Was zachęcam, nie dlatego, że możecie wygrać wspaniałą poduszkę dla swojej pociechy lub dla jakiegoś innego małego Aniołka, ale dlatego, że możecie wygrać poduszkę dodatkowo dla wybranej przez Was instytucji, która zajmuję się maluszkami i sprawić jakiemuś maluszkowi niespodziankę. A to nie wszystko dzięki temu, że większe grono osób dowie się o istnieniu poduszek z paciorkiem, rośnie prawdopodobieństwo większej ilości klientów, dzięki czemu COCCOLONE przekaże więcej pieniążków potrzebującym. 

*zdjęcie ze strony Producenta.

środa, 19 listopada 2014

Konkurs - Dziecko w Dżungli, Canpol Babies.

Dziś mam dla Was niespodziankę. Konkurs z nielada piękną i jakże dziką nagrodą ufundowaną przez Canpol Babies, a to wszystko dzięki programowi pod hasłem Blogosfera.
Nagrodą w konkursie jest ta oto piękna mata Dżungla,

 dlatego zapraszam wszytkie Mamusie maluszków, a także te z brzuszkami i te planujące dziecko do wzięcia udziału w Naszym równie dżunglowym i dzikim konkursie. Bo jak wiadomo, czasami we własnym domu czujemy się jak w dżungli. Pamiętacie, że na fotografii może się również znaleźć praca plastyczna, wszystko zależy od Waszych pomysłów i możliwości. Temat konkursu to Dziecko w świecie dżungli. Wierzę w Waszą pomysłowość i do dzieła :)

Regulamin Konkursu fotograficznego 
pod tytułem "Dziecko w dżungli"

1. Organizatorem konkursu jest Mama Doskonałka czyli prowadząca bloga Świat Doskonałka. 

2. Sponsorem wspaniałej nagrody jest firma Canpol Babies

3. Konkurs organizowany jest na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej. Czas trwania Konkursu od 19.11.2014 godzina 0:01 do 03.12.2014 do godziny 23:59
Konkurs nie jest grą losową, zakładem wzajemnym ani loterią promocyjną, których wynik zależy od przypadku (przeprowadzenie losowania) w rozumieniu art. 2 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych (Dziennik Ustaw z 2009 r., Nr 201 poz. 1540).

4. Uczestnikiem Konkursu może być każda osoba fizyczna, która: posiada miejsce zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, zaakceptowała postanowienia Regulaminu, jest osobą pełnoletnią i posiada pełną zdolność do czynności prawnych

5. Zadaniem Uczestnika będzie przesłanie zdjęcia na temat "Dziecko w dżungli":
na adres swiat.doskonalka@gmail.com w treści wiadomości piszemy:
*swoje dane tj imię i nazwisko wiek dziecka lub datę planowanego porodu. (opcja dla tych, którzy nie chcą publikować swoich zdjęć, jednak muszą mieć na uwadze, że jeśli ich zdjęcie zostanie wybrane, będzie one opublikowane przeze mnie na blogu, lub fp)
@ dodajemy zdjęcie pod postem konkursowy, 
@ zamieszczamy zdjęcie na fp pod wpisem konkurowy,

Będzie nam również miło jeśli polubisz nasz profil i profil sponsora nagrody na FB, jednak to nie jest warunek konieczny. 


6. Uczestnicy mogą przesyłać zdjęcia do 03.12.2014 roku do godziny 23:59 Prace przesłane później nie będą brane pod uwagę.


7. Każdy uczestnik może zgłosić po jednym zdjęciu. 

8. Zgłoszenia niekompletne, niespełniające wymogów określonych w niniejszym Regulaminie będą uznawane za nieważne i nie będą brały udziału w Konkursie.

9.Nagrodą w konkursie jest 1 mata edukacyjna „Dżungla” firmy Capol Babies, otrzyma ją zgłoszenie uznane za najlepsze wg organizatora konkursu lub komisji przez niego powołanej. 

10. Nagrody nie można zamienić na ekwiwalent pieniężny.

11, Laureat konkursu, zostanie poinformowany o wygranej drogą mailową, lub w wiadomości prywatnej na fb. Informacja o zwycięzcy wraz ze zwycięskim zdjęciem zostanie opublikowana na blogu Świat Doskonałka i na Facebooku Świat Doskonałka w terminie do 7 dni od dnia zakończenia konkursu.

12. Laureat w ciągu 3 dni od dnia poinformowania go o wygranej będzie zobowiązany przesłać swoje dane osobowe oraz teleadresowe do Organizatora konkursu za pomocą odpowiedzi zwrotnej. W przypadku braku kontaktu Organizator wybierze nowego zwycięzcę.

13.Udział w konkursie, czyli przesłanie zdjęcia wraz z danymi, jest równoznaczne ze złożeniem przez Uczestnika oświadczenia, że zdjęcie konkursowe jest jego autorstwa, nie narusza żadnych praw osób trzecich, w tym majątkowych praw autorskich oraz dóbr osobistych. Uczestnik jednocześnie wyraża zgodę na publikację zdjęcia konkursowego na Facebooku Świat Doskonałka oraz na blogu Świat Doskonałka.

14. Nagrody zostaną wysłane przez Canpol Babies, na terenie Polski.

15. Organizator nie odpowiadają przed osobami trzecimi za treści zgłaszane przez Uczestników. Administratorem danych osobowych Uczestników Konkursu są Organizator I Sponsor nagród.„Uczestnik konkursu wyraża zgodę na przetwarzanie przez Organizatora oraz firmę Canpol Babies ich danych osobowych na potrzeby organizacji konkursu i wysyłki nagród. Dane uzyskane w związku z organizacją konkursu będą wykorzystywane zgodnie z Ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 roku o ochronie danych osobowych (Dz.U.2002.101.926 ze zm.).”

16. Organizator zastrzega sobie prawo do zmian w regulaminie podczas trwania konkursu.

Życzę wszystkim powodzenia i czekam na Wasze zdjęcia z Waszej dżungli :)

piątek, 14 listopada 2014

Flaszka Doskonała

Ostatnio udało Nam się wziąć udział w projekcie o nazwie Blogosfera Canpol Babies. Z tej też okazji w nasze posiadanie weszły trzy butelki z serii Owoce/ Szczerze napiszę, że jakoś szczególnie w Naszym dotychczasowym życiu butelki Canpol nie zawładnęły szafką gdzie znajduje się zastawa Amelki, gdyż uważałam, że są one kiepskie jakościowo. W tym miejscu chciałabym przeprosić za swoje myślenie, ponieważ jak się okazało butelki z tej kolekcji zaskoczyły mnie już od pierwszych chwil. Butelka wykonana jest z dobrej jakości materiałów, ma fajny wygląd i co najważniejsze smoczek jest przystosowany tak, aby mógł umożliwić karmienie mieszane. Amelka jest już za duża na butelki, chociaż zdarza jej się wypić co nieco jeszcze z flaszki, dlatego jedna została u nas a dwie oddaliśmy kuzynowi Amelki, który nie wyrażał sprzeciwu :)  Powiem, że jestem mile zaskoczona tą serią, która sprawiła, że te butelki są naprawdę godne polecenia. I nie pisze tego, ponieważ butelki dostałam za darmo, ale dlatego, że w Naszych skromnych progach gościło wiele butelek, a te można porównać do butelek różnych innych znanych firm, a są o wiele tańsze i co najważniejsze mają bardzo fajny nadruk, a na innych butelkach tych renomowanych firm zazwyczaj widnieje tylko logo, a tutaj miłe zaskoczenie. Mamy wszystko czego zapragniemy w jednej flaszce: funkcjonalność, bezpieczeństwo i design.


poniedziałek, 10 listopada 2014

Alkohol i ostatnie pożegnanie.


Dzisiejszy temat, nieco odbiega od tematów, które ukazują się na moim blogu, ale listopad to czas refleksji, zadumy i chwila wspomnienia o tych którzy odeszli. Dziś chciałam podzielić się swoim podejściem do Ostatniego Pożegnania i swojego nastawienia do alkoholu obecnego w tak ważnej chwili, której nie powtórzymy, a której możemy żałować. 
Alkohol na chrzcinach, komunii i innych tego typu okazjach strawię, ale nie uszanuje alkoholu na ostatnim  pożegnaniu. Nie! I koniec! Nie wyobrażam sobie iść na pogrzeb bliskiej mi osoby pod wpływem alkoholu. Gardzę osobą która przychodzi żegnać swoja matkę, ojca, ciocie, babcie, dziadka, wujka, męża, żonę, dziecko czy kogokolwiek innego pod wpływem nawet znikomej ilości alkoholu. Rozumiem, że to ciężkie przeżycie i nie każdy potrafi sobie z nim poradzić, ale są inne metody złagodzenia tego bólu, który pozostał po śmierci bliskiej naszemu sercu osoby.  Dla mnie pogrzeb to chwila kiedy możemy wspominać dobre chwile z osobą, która nas opuściła. To moment kiedy moje myśli krążą tylko wokół tej właśnie osoby. Ze względu na szacunek do samego człowieka idę na to ostatnie spotkanie trzeźwa. Jednak kiedy widzę, lub czuję od pogrążonej w żałobie osoby alkohol poprostu zadaje sobie pytanie Co on/ona sobą reprezentuje? Dlaczego w tak ważnej chwili pije znaczące ilości alkoholu i zmienia się o 360 stopni. Dlaczego alkoholik, który ostatni raz w swoim życiu widzi kogoś bliskiego nie potrafi chociaż na godzinę pozostać trzeźwym? Dlaczego taka osoba, nie da innym pożegnać kogoś bliskiego w ciszy i spokoju?Myślę, że w takiej chwili alkohol nie pomoże, tylko wręcz przeciwnie zaszkodzi.  Ostatnie pożegnanie to chwila kiedy możemy   podziękować danej osobie za wszystko co uczyniła, powinniśmy to robić z szacunkiem i zadumą, a nie łykać kieliszek wódki dla ukojenia. Nie będzie drugiej szansy ostatniego pożegnania, jak sama nazwa wskazuje. Nie będzie też można przeprosić tej osoby za swoje zachowanie. Alkohol potrafi zepsuć wszystko, dlatego nie pozwólmy na to aby zepsuł nam ostatnie chwile z bliska nam osobą. Zachowujmy się w tej chwili tak, jakbyśmy sami chcieli być żegnani. Szczerze? Wolałabym nie iść wogóle na ostatnie pożegnanie, niż iść na nie pod wpływem alkoholu. 
Poruszyłam ten temat bo byłam świadkiem ostatnio takiej sytuacji. Jedni usprawiedliwiali inni tak jak ja nie tolerowali. Moim zdaniem nie ma usprawiedliwienia. Każdemu zmarłemu należy się szacunek, a napewno nie będzie miała go osoba z butelka wódki w kieszeni.
Tak samo nie toleruje palenia papierosów na cmentarzu!
Amen.

czwartek, 6 listopada 2014

Poduszki

Poduszki...są one w naszym domu wszędzie. Uwielbiamy je i przede wszystkim maja różne zastosowania. Jedne są dekoracyjne, inne są mile w dotyku, miękkie i fajnie się na nich odpoczywa, jeszcze inne służą nam jako forma zabawy, albo nauki. Chyba w każdym pokoju jest poduszka, nawet w kuchni jakaś się znajdzie. Dziś chciałabym Wam zaprezentować, te, które odgrywają szczególną rolę w życiu Amelki, i które Nasz Doskonałek uwielbia.

Pierwsza, jest z Nami od niedawna, ale trafiła do Nas w odpowiednim momencie, a mianowicie w chwili kiedy Amelka pokochała sowy i uwielbia je naśladować. Od Mrooffka otrzymaliśmy poszewkę, a wkład jakiś znalazł się w domu.


Druga poduszka jest już z Nami dłużej. Jest to poduszka z metkami, które Amelka uwielbiała kiedy była malutka. Z jednej strony są kolorowe lwy z drugiej materiał minky. Teraz służy nam do nauki kolorów Niestety nie pamiętam skąd ją dostaliśmy :(.



Trzecia poduszka to typowy jasiek, który rozgościł się u Amelki  w łóżeczku. Poszewka wykonana z wysokiej jakości bawełny i polaru. Jedynie wkład nam się troszkę "pogródkował", ale to świadczy o tym, że Amelka ją poprostu uwielbia. Poduszka Tuptajace Biedronki.


To takie 3, które są godne polecenia i uwagi. A czy Wy i Wasze pociechy macie poduszkę, która nie opuszcza Was kiedy śpicie, oglądacie TV, czytacie książkę? Ja mam maskotkę, która dostałam na pierwsze walentynki od Taty Doskonałka, która świetnie sprawdza się jako poduszka :-D 

piątek, 24 października 2014

Dziękuję...

Trzy lata małżeństwa to jest mam nadzieje dopiero początek tego co nas czeka.  Znamy sie osiem lat, no prawie 8, a codziennie czuje że odkrywamy o sobie kolejne tajemnice, w końcu gdyby nie ten fakt pewnie byłoby nudno. Pamiętam jak dziś dzień w którym powiedzieliśmy SAKRAMENTALNE TAK. Ten stres, radość, niepewność, miłość, wiele emocji towarzyszyło mi od samego rana. Nie mogłam doczekać się chwili kiedy przyjedzie, spojrzy na mnie i powie" pięknie wyglądasz kochanie" , bo do chwili kiedy mnie nie zobaczył, nie wiedział w jakiej sukni będę i jak będę wyglądać. Ja mimo, że wybierałam z Nim garnitur ( z którym wiąże się wiele historii) i wiedziałam dokładnie jak będzie wyglądać tego dnia, kiedy spojrzałam na niego zobaczyłam ten błysk w oku, którego nie widziałam przez te wcześniejsze lata. Wszystko wyglądało tak jak sobie wymarzyłam i żałuję tylko jednego, że ten dzień bardzo szybko minął, jednak w Naszych sercach zostanie na długo.
Jak świętowaliśmy naszą rocznicę? A wiec nic specjalnego, ale odbijmy w niedziele mam nadzieje. Cieszę się, że tego dnia spędziliśmy ze sobą więcej czasu niż zawsze.  
Mimo tego, że są miedzy nami spory, niedomówienia, cieszę się, że  nie poddajemy się i walczymy o Nasza miłość i Rodzinę, która razem tworzymy. Dlatego dziękuje Ci Kochanie za te piękne 3 lata, mam nadzieje, że to dopiero początek naszej historii, która, z dnia na dzień, będzie nabierała pozytywnych kolorów. 

wtorek, 21 października 2014

Dwie 20

Nie było Nas jakiś czas, ale to z powodów osobistych. Troszke sie przez ten czas wydarzyło, ale dziś skupie sie na dwóch 20 w naszym domu. Pierwsza 20 to ja :-) 12.10 mialam swoje święto i skończyłam 26 lat. Jeszcze nie dawno odliczałam dni do 18 i nie wierzyłam wszystkim Tym ktorzy mówili, że po 18 czas szybciej leci. Dziś sama sie o tym przekonałam i powiem tyle, że nie wiem kiedy uciekło mi 8 lat życia. To były wyjątkowe urodziny, które spędziłam inaczej niż zawsze. A to znaczy, że tego dnia drzwi od domu zostały zamknięte, a Nasza trójka wyemigrowała nad morze uczcić to małe święto i cieszyć sie wspólnie spędzonymi chwilami. Stojąc na piaszczystej plaży żałowałam tylko tego, że nie ma warunków do tego aby rozłożyć koc, wyciągnąć zabawki do piasku i korzystać z słonecznych promieni. Mimo to było cudownie i to był najlepszy prezent jaki mnie spotkał, CHWILE SPĘDZONE Z RODZINĄ. Drugą 20 w Naszym domu jest Amelka, która 12.10 skończyła 20 miesięcy, a ja nie wiem kiedy ten czas zleciał. Przecież jeszcze nie tak dawno siedziała pod moim serduszkiem i świętowała moje 24 urodziny, a dziś jest taka duża i codziennie mnie czymś zaskakuje, a moja miłość i duma nabierają mocy. Próbuje pomału coś komunikować, jednak najlepiej wychodzą jej wyrazy dźwiękonaśladowcze, a kiedy wydaje odgłos psa każdy z uśmiechem na twarzy prosi aby powtórzył. Zaczął jej sie etap wzruszenia i nie ukrywam tego, ze uroczo wyglada kiedy sie wstydzi. Uwielbia chwile spędzone z dziećmi, a także przytulasy i całowanie mamy, co jest najlepszą nagrodą za najwazniejsza role w moim zyciu. Przeszliśmy też ostatnio przez pierwszy w jej życiu katar, a Amelka nauczyła sie smarkać w chusteczkę. Tak więc my 20 ostatnio królowałyśmy w domu i z mojej perspektywy powiem tylko tyle, że w życiu piękne są tylko chwile, które dają pozytywnego kopa na słabsze dni.  

środa, 8 października 2014

Chcę mieć przyjaciela.

Nareszcie doczekałam się chwili, kiedy Doskonałka nie interesuje gryzienie książki, a jej zawartość merytoryczna. Pamiętam jak dziś chwile kiedy próbowałam przeczytać chociaż wers, a moja córka niczym głodomor pałaszowała stronę za stroną. Jak mówią apetyt rośnie w miarę jedzenia , tak też było w tym przypadku. Ale czasy jedzenia książek minęły, chociaż czasami zrobi sobie degustacje, dzisiaj bardziej interesują ją obrazki, a także tekst czytany przez mamę. 
W Naszej biblioteczce dzięki spotkaniu Olsztyńskich Blogerek znalazła się świetna książka pt "Chcę mieć Przyjaciela" Tony Ross wyd. Egmont.   
Kto z Nas nie marzył lub nie marzy o prawdziwym przyjacielu? My dorośli znamy podłą rzeczywistość i to w jaki sposób ludzie traktują innych, tylko jak w delikatny sposób wytłumaczyć małemu dziecku, że to, że ktoś nie chce się z Nami zaprzyjaźnić to nie nasza wina? Tylko tej osoby, która jest zamknięta na nowe znajomości, albo z góry etykietuje drugiego człowieka. Ta książka jest odpowiedzią na to trudne pytanie i pomoże nam przedstawić dziecku świat, który nie do końca jest taki różowy. 
Co mnie urzekło w tej książce? Ilustracje, a także morał opowiadania, które jest krótkie i dziecko się przy nim  nie znudzi. Opowiada ona o dziewczynce i jej pierwszym dniu w szkole. O tym jak pragnie mieć przyjaciela, którego szuka, jednak to nie jest takie proste. O tym, że w tłumie możemy czuć się samotni. Książka ta pokazuje świat oczami dojrzałego dziecka, które mimo niepowodzeń, dalej dąży do celu. W książce świetnie jest ukazany motyw tego, że czasami nie dostrzegamy ludzi wokół siebie, którzy mogą stać się naszymi prawdziwymi przyjaciółmi, a także to jak Nasz wygląd i status społeczny wpływa na to czy ktoś chce z Nami nawiązać znajomość, czy też nie.




Dlaczego postanowiłam napisać kilka słów o tej książce?
Ponieważ ostatnio Amelka wyciąga tylko ją. Nie wiem co ją ciągnie akurat do tej książki, ale myślę, że ilustracje, które nietypowe.

wtorek, 23 września 2014

Kosmetyczka Doskonałka

Każda Kobieta, ma w torebce swoją kosmetyczkę. Tak więc Nasza Amelka ma też swoją :) I zawartość jej jest dosyć pokaźna. Poczynając od 4 pampersów, chusteczek, na kremie kończąc, to w 100 % spełnia swoje zadanie. Do chwili kiedy nie znalazła się w Naszym posiadaniu wkurzały mnie pampersy walające się luzem po torbie od wózka, które siłą rzeczy deformowały się. Czasami zdarzało się, że zanim znalazłam wszystko do zmiany pieluszki minęło sporo czasu, teraz mam wszystko w jednym miejscu. W torbie panuje porządek, a ja jestem bardzo zadowolona z zakupu i nie tylko ja, bo Amelka uwielbia się nią bawić.  Kosmetyczkę zakupiliśmy u Tere-fere Produkt Handmade , którą serdecznie polecam, ze względu na jakość oraz przystępne ceny. 




Czyż nie wygląda uroczo? I odrazu jaki porządek w torebce :)

piątek, 19 września 2014

Zwyczaje holenderskie godne uwagi.

Ze względu na fakt, że moja teściowa mieszka w Holandii bywamy tam przynajmniej raz w roku.  Przez 7 lat miałam okazje wziąć udział w kilku imprezach, większych czy też mniejszych, gdzie zaskoczyły mnie pozytywnie pewne obrzędy. Pierwszym z Nich, którego doświadczyłam były 50 urodziny mojej teściowej. Wielki zaskoczeniem było dla nas to, jak zobaczyliśmy udekorowany dom z balonami i chorągiewkami, a przed nim manekina z charakteryzacją starszej Pani. A jeszcze większe zdziwienie było w chwili kiedy usłyszeliśmy, że to wszystko zrobili sąsiedzi, którzy w nocy na drabinach dekorowali dom. 

Ale to nie koniec niespodzianek jeśli chodzi o 50 urodziny. Nie zdziwmy się kiedy solenizantka przebierze się za tak zwana "Sarę"

Zwyczajem też jest, że solenizant w dniu swoich urodzin (tutaj już nie ma znaczenia których) wystawia w oknie kartki z życzeniami które otrzymał od bliskich.

Druga okazja kiedy dowiedziałam się o zwyczajach panujących w tym kraju, to chwila kiedy sąsiadom teściowej urodziło się maleństwo. Wtedy już byliśmy z Doskonałkiem i zaskoczyła nas kartka (zawiadomienie), którą przynieśli gospodarze do domu.Mianowicie zwyczajem tam jest, że kiedy urodzi się maleństwo, to rodzice zapraszają najbliższych sąsiadów na odwiedziny. Kartka miała zawarte dane dziecka, ale także zdjęcia, maleństwa z USG i po narodzinach. Niestety zdjęcia nie udało nam się zrobić. 

Ostatnim zwyczajem o którym słyszałam i który uważam za zaskakujący to fakt, że w Sylwestra Holendrzy robią sobie taki tłusty czwartek i obadają się pączkami. 

Uważam że takie celebrowanie niektórych uroczystości to fajna sprawa. Niektóre rzeczy mnie naprawdę zaskoczyły w taki sposób, że z chęcią wykorzystałabym je u siebie. 
A czy Wy znacie jakieś fajne tradycje/obrzędy?

wtorek, 16 września 2014

Placki ziemniaczane w Naszym wykonaniu.

Placki ziemniaczane są w Naszym domu uwielbiane przez każdego, poczynając od Amelki, kończąc na mnie. Maż śmieje się, że mogłyby być co piątek, tylko czasami brak na nie czasu, bo jednak są pracochłonne. Tym bardziej, ze mój to uwielbia placki po węgiersku z gulaszem. No ale do rzeczy. Pamiętam, jak byłam małą dziewczynką u Nas w domu trzeba było obrać sporo ziemniaków, bo była Nas szóstka, a tata był smakoszem i nadal Nim jest wiec trzeba było się trochę narobić.  Jedynym plusem wtedy była maszynka do mielenia mięsa, przez co były puszczane ziemniaki i cebula, to była dla mnie frajda i niezła zabawa. Dziś w swoim domu ziemniaki trę na tarce, bo maszynki brak, no i jakoś tak mi wygodniej szybciej posprzątać po całym przygotowywaniu. Zanim podam Nasz przepis na placki chciałabym przytoczyć historię robienia placków, kiedy Amelka miała 4 miesiące. Wtedy ta czynność zajęła mi z 4 godziny, co zaczęłam trzeć ziemniaka, Amelka w płacz i tak przez cały czas, ale taką miałam ochotę na placki, że byłam twarda i po 4 godzinach osiągnęłam sukces. Ze swojego życia mam wiele historii związanej właśnie z tą potrawą, ale nie będę przynudzać... 

Przepis na placki w domu Doskonałka:
- ok 1 kg ziemniaków
- cebula
- 2 marchewki
- natka pietruszki
- czasami dodaję cukinię, albo ser zależy co mam w lodówce,
- jajko
- mąka
-przyprawy: sól, pieprz, przyprawa do ziemniaków Prymat

Zimniaki, i marchewkę (ser, cukinię) trę na tarce z tymi drobnymi wiórkami. Cebulę i natkę kroję drobno, dodaję jajko, trochę mąki (nie za dużo!), przyprawy i mieszam. Następnie smażę . 



Jak to mówi mój mąż to są placki na bogato. Na zdjęciu placki jeszcze przed odsączeniem. Zawsze po zdjęciu z patelni kładę na papierowy ręcznik w celu zabrania tego tłuszczyku. 
  

środa, 10 września 2014

Wesele z dzieckiem

Wesele, wesele i po weselu. Co najwięcej czasu zabiera ? Przygotowania jak zawsze, a wesele ucieka bardzo szybko. Tak było i tym razem. A to znaczy, że dobrze się bawiliśmy! 
To było nasze pierwsze wesele, na którym mieliśmy możliwość zobaczenia jak to jest imprezować z dzieckiem po drugiej stronie brzucha i pierwsza okazja kiedy Doskonałek nasz spał bez mamy i taty. Najpierw może napiszę jak to jest bawić się z półtorarocznym dzieckiem, które tryska energią i nie za bardzo rozumie dlaczego tyle ludzi zebrało się w jednym miejscu. Na weselu nie było tak strasznie, bo Amelka troszkę potańczyła ( i wyglądała pięknie w chwili kiedy poruszała się tak delikatnie otoczona przez większość nieznajomych twarzy), troszkę pobiegała, troszkę posiedziała, aż po kilku godzinach była na tyle zmęczona, że postanowiliśmy zabrać ją do domu. Zmyliśmy się z wesele na godzinkę, w czasie której położyłam Amelkę spać i przebrałam się, bo wcześniejsza sukienka nie była wygodna, a zapomniałam o jednej która wisiała grzecznie na wieszaku i czekała na tą chwilę. Kiedy wróciliśmy na sale ja już zastanawiałam się czy Amelka śpi i czy jest jej dobrze bez Nas. Po godzinie oczywiście ja nadopiekuńcza mamusia złapałam za telefon, żeby zadzwonić do swojej mamy i sprawdzić sytuacje. Kiedy usłyszałam, że Doskonałek śpi wróciłam grzecznie na sale. Zaczęły się oczepiny i znowu chciałam sięgnąć po telefon, ale mój maż i tatuś Amelki wybił mi to z głowy wypowiadając słowa " Mama wychowała Was czworo to i z Naszą Amelką sobie poradzi", po tych słowach doszłam do wniosku, ze jak coś będzie się dziać to napewno mama zadzwoni. I tak mijały kolejne godziny, aż wybiła godzina 5 i czas do domu. Kiedy weszłam do salonu zastałam swoją mamę na podłodze, a Amelkę śpiącą na kanapie :P Dziecko grzecznie spało do 4, a kiedy się przebudziła mama wzięła ją do salonu dała kaszkę i poszła dalej spać. Miło mi było usłyszeć, że szukała mnie i po przebudzeniu wołała Mama. Kiedy usłyszałam relacje poszłam się położyć, mój sen nie trwał długo bo o 7 już słyszałam Amelkę, ale byłam tak stęskniona, że godzina snu wystarczyła i pobiegła szybko ją przytulić. Na 14 mieliśmy poprawiny, które polegały na ciągłym bieganiu. Jedna moja rada to taka: żeby rodzice którzy mają możliwość zostawienia dziecka na czas poprawin to niech korzystają, a jeżeli nie to spakujcie dziecku kolorowanki, ciastoline i inne takie, co by dziecko miało zajęcie i nie bawiło się z Wami w Kotka i Myszkę, co po całonocnym tańczeniu może się okazać nielada wyzwaniem :)

Poniżej kilka zdjęć :) Mało ich, bo nie było czasu na aparat :) 




piątek, 5 września 2014

Magia kartek okazjonalnych

Jutro wybieramy się na wesele. Dwa miesiące temu wpadła mi w oko kartka ślubna, która chwyciła moje serce i odrazu zamówiłam podobną. Troszkę się bałam, bo nie zawsze produkt ze zdjęcia w rzeczywistości okazuje się tym co widzieliśmy, ale tym razem byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Zamówiłam wtedy trzy kartki, jedną na chrzciny, drugą na ślub, a trzecią wygrałam w licytacji - urodzinowo/imieninowa. Szczerze? Myślałam, że nie będą warte swojej ceny, ale poprostu dziś kiedy mam je w ręku, kiedy patrze na nie i nie mogę oderwać wzroku powiem że są warte więcej! Kartki są wykonane z sercem, starannie, z największej jakości produktów.  Papier w środku jest błyszczący i gruby, więc nie porowie się przy pierwszej lepszej okazji.  Bije od nich to coś! Zdjęcia nie oddają tej magi, która jest w nich. Bardzo często zamówiony przeze mnie produkt okazywał się nie takim jakim oczekiwałam, ale tym razem przewyższył moje oczekiwania. W tym miejscu chciała bardzo podziękować AGAT Design za te cudowności i za to, że w dniu jutrzejszym podaruje młodym kartkę nie byle jaką, kupioną w pośpiechu, ale taką w którą włożone jest serce i to widać gołym okiem. 
Dziś zaprezentuje Wam dwie kartki. Ślubną i urodzinowo/imieninową. Odrazu mówię, że zdjęcia naprawdę nie pokazują tego co zobaczymy kiedy będziemy mieli kartkę w dłoniach. 





wtorek, 2 września 2014

Doskonałek w wersji dresowej.

Dres, to najwygodniejsze ciuchy jakie mogły zostać stworzone. Wiele razy się zastanawiałam, dlaczego ktoś kto kupuje dres dla dziecka patrzy na jego jakość, wkońcu jest on stworzony do tego aby go ubrudzić i nie przejmować się nim za bardzo. Aż przyszedł czas kiedy to  zostałam mamą i w szafie mojej córki przewinęło się już kilka par dresów. Jedne zagrzały miejsce na dłużej inne po jednym nałożeniu nie były już nakładane ani razu, a to dlatego, że po prostu nie dało się ich nosić. 
Dzisiaj chciałabym polecić Wam te które się u Nas sprawdziły, i które Amelka uwielbia, a ja jestem szczęśliwa bo nie posłużą nam jedne sezon...

Pierwszy z nich, to ostatni nabytek, który pojawił się u nas dzięki udziałowi w konkursie.
Komplet od  Dress you up




Drugi dresik Amelka dostała od Babci, jest on zakupiony w Tchibo.




Oba przedstawione dresy możemy z czystym sumieniem polecić, a także dresy z Lidla, których zdjęć niestety nie posiadamy. 

Zastanawiacie się pewnie z jakich dresów nie byliśmy zadowoleni? A no z dresów Pepco - po pierwszym praniu wyglądały jak nie powiem co...

A czy Wy macie jakieś swoje sprawdzone dresy dziecięce?