środa, 8 października 2014

Chcę mieć przyjaciela.

Nareszcie doczekałam się chwili, kiedy Doskonałka nie interesuje gryzienie książki, a jej zawartość merytoryczna. Pamiętam jak dziś chwile kiedy próbowałam przeczytać chociaż wers, a moja córka niczym głodomor pałaszowała stronę za stroną. Jak mówią apetyt rośnie w miarę jedzenia , tak też było w tym przypadku. Ale czasy jedzenia książek minęły, chociaż czasami zrobi sobie degustacje, dzisiaj bardziej interesują ją obrazki, a także tekst czytany przez mamę. 
W Naszej biblioteczce dzięki spotkaniu Olsztyńskich Blogerek znalazła się świetna książka pt "Chcę mieć Przyjaciela" Tony Ross wyd. Egmont.   
Kto z Nas nie marzył lub nie marzy o prawdziwym przyjacielu? My dorośli znamy podłą rzeczywistość i to w jaki sposób ludzie traktują innych, tylko jak w delikatny sposób wytłumaczyć małemu dziecku, że to, że ktoś nie chce się z Nami zaprzyjaźnić to nie nasza wina? Tylko tej osoby, która jest zamknięta na nowe znajomości, albo z góry etykietuje drugiego człowieka. Ta książka jest odpowiedzią na to trudne pytanie i pomoże nam przedstawić dziecku świat, który nie do końca jest taki różowy. 
Co mnie urzekło w tej książce? Ilustracje, a także morał opowiadania, które jest krótkie i dziecko się przy nim  nie znudzi. Opowiada ona o dziewczynce i jej pierwszym dniu w szkole. O tym jak pragnie mieć przyjaciela, którego szuka, jednak to nie jest takie proste. O tym, że w tłumie możemy czuć się samotni. Książka ta pokazuje świat oczami dojrzałego dziecka, które mimo niepowodzeń, dalej dąży do celu. W książce świetnie jest ukazany motyw tego, że czasami nie dostrzegamy ludzi wokół siebie, którzy mogą stać się naszymi prawdziwymi przyjaciółmi, a także to jak Nasz wygląd i status społeczny wpływa na to czy ktoś chce z Nami nawiązać znajomość, czy też nie.




Dlaczego postanowiłam napisać kilka słów o tej książce?
Ponieważ ostatnio Amelka wyciąga tylko ją. Nie wiem co ją ciągnie akurat do tej książki, ale myślę, że ilustracje, które nietypowe.

3 komentarze:

  1. Bardzo ciekawa książeczka, my znamy w wersji angielskiej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. My tej książki nie mamy-a szkoda :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Amelka pięknie przegląda książkę, tak spokojnie... U nas niestety wciąż etap ksiazkowrgo niszczyciela. Buziaki dla Was!

    OdpowiedzUsuń