wtorek, 17 czerwca 2014

Ahhh te szczepienia...

Dziś mieliśmy zaplanowane szczepienie. Ja już od rana byłam kłębkiem nerwów i stresowałam się od kilku dni. Jednak kiedy zadzwoniłam do Przychodni okazało się, że na dzisiaj nie mam miejsc i czeka Nas kolejny poranek z bólem brzucha, stresem za tydzień. No bo jak to mówią co się odwlecze to nie uciecze. 
Dlaczego tak bardzo przeżywam szczepienie Doskonałka?
A no dlatego, że od małego Ona ich poprostu nie znosi. Same pielęgniarki nie lubią jej szczepić, bo Amelka się zanosi. Aż mnie ciarki przechodzą na samą myśl. Mąż już zapowiedział, że nie idzie, więc pozostaje nam iść z wujaszkiem do pomocy :)My szczepimy na NFZ i tak się zastanawiam czy tego ostatniego szczepienia nie zrobić odpłatnie bo podobno tak można, no ale zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądało we wtorek 24.06.2014. Mam  nadzieje w każdym bądź razie, że nie będzie źle i jakoś sobie poradzimy w tym dniu.  Nie wyobrażam sobie nie iść na szczepienie, chociaż wiem, że tacy ludzie się zdarzają i ich nie krytykuje, ale ja sama bym nie zaryzykowała. Szczepimy tymi bezpłatnymi ponieważ wychodzimy z założenia, że my sami też byliśmy takimi szczepieni. Jakoś nie mamy przekonania do skojarzonych, chociaż każde szczepienie nosi za sobą znak zapytania...
Nie wiem czy to odziedziczyła po swoich rodzicach, bo tak samo ja jak i mąż baliśmy się cholernie szczepień. Ja za każdym razem kiedy przychodziła informacja o szczepieniu wywalałam ją do kosza, myśląc że mama o tym nie pamięta i może mi się upiecze. Mój mąż zaś uciekał z domu w dzień szczepienia. tak więc może lęk przed szczepieniem jest dziedziczny? Ja do igły przekonałam się dopiero będąc w ciąży, no bo co miesiąc badania. Wcześniej każde pobranie krwi, czy też szczepienie bardzo przeżywałam. 
Pisząc ten post odebrałam przesyłkę od listonosza w której znajduje się coś co przyda Nam się napewno na szczepieniu, a także przy innych wizytach u lekarza. Ale o tym co to takiego w najbliższym czasie. Dodam, że jest to oczywiści produkt Hand Made :)

2 komentarze:

  1. Myślę, że to normalne, że tak małe dziecko boi się szczepień. Moja Oliwia również ich nie znosi. Znam tylko jedną dziewczynkę, która szczepienia lubi, choć ma dopiero niecałe 3 latka, ale to lekarze z podziwu wyjść nie mogą, jak ona domaga się, by jeszcze raz ją ukłuli. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj chciałabym, żeby moja córka śmiała się na szczepieniach :)

      Usuń