Uwielbiam robić zdjęcia, jest to dla mnie chwila zapomnienia, z każdym kliknięciem na przycisk zatrzymujący obraz z mojego życia, pojawia się uśmiech na twarzy. Chociaż do perfekcji mi jeszcze daleko, uwielbiam przeglądać zdjęcia, które sama zrobiłam. Pojawia się zatem pytanie, dlaczego zabrałam Amelkę na sesję zdjęciową do fotografa? Czy taka sesja jest warta swojej ceny? Odpowiem na to pytanie TAK! A dlaczego ja wielbicielka aparatu postanowiłam wydać na takie zdjęcia kilka złotówek z swojego portfela? A no dlatego, żeby ktoś inny z innej perspektywy mógł uwiecznić te radosne chwile z dzieciństwa doskonałka na zdjęciach. Tak jak pisałam do perfekcyjnych zdjęć mi daleko, do dokładnej obróbki też, dlatego wykorzystałam okazję i zabrałam moją córkę na Łono Natury, gdzie spotkaliśmy się z Martą, która aparatem włada o wiele lepiej niż ja. Efekt był czarujący, a dodatkowo mieliśmy piękny prezent z okazji Dnia Ojca. I szczerze powiem, że zawsze żałowałam tych kilkuset złotówek na taka pamiątkę, dziś nie żałuje, ponieważ to jest pamiątka na całe życie. Jasne ktoś inny może powiedzieć, że skoro mam aparat to sama mogę zrobić zdjęcie - a no i owszem, ale czasami w obiektywie trzeciej osoby wychodzimy zupełnie inaczej niż wtedy kiedy po drugiej stronie aparatu stoi ktoś kto zna Nas na wylot.
Dziś chciałaby zaprezentować efekt pracy Marty, której zdjęcia możemy zobaczyć tutaj i którą z czystym sumieniem mogę polecić.
Zdjęcia rzeczywiście są przecudne. Może i ja taką sesję zafunduję Oliwii? :)
OdpowiedzUsuńZnam Martę :) Ale miłe zaskoczenie. Dziewczyna ma talent!
OdpowiedzUsuńCudne zdjecia ! :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie wspaniałe zdjęcia. Sama też bym nie żałowała mając takie efekty ;)
OdpowiedzUsuńZdjęcia świetne :) A modelka po prostu przesłodka ;) Pozdrowienia dla mamusi i córusi.
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia. Malutka wygląda jak aniołek.
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuń